Od dłuższego czasu próbuję stworzyć klasyczną wersję mojej garderoby. Chciałabym mieć w niej tylko rzeczy ponadczasowe, które pasują do wielu stylizacji. Rzadko podążam za trendami, raczej kupuje ubrania i dodatki, w których dobrze się czuję. Nie zwracam uwagi na ich popularność w danym momencie.

Jednak czasem decyduję się na zakup ubrań czy dodatków, które nie do końca są funkcjonalne, ale sprawiają radość samym wyglądem. Tak było i z tą torebką, bez której tegoroczne lato nie byłoby już takie samo. Wiklinowe torebki i jutowe torby to prawdziwy must have! Idealnie dopełniają letnie stylizacje.

Gdy pierwszy raz ujrzałam wiklinową torebkę na jednym z modowych portali, od razu przeszukałam sklepy online, w których można zakupić podobne modele. Wiklinowe torebki są urocze, ale cena powyżej 150 zł decydowanie odstraszały mnie od ich zakupu. Postanowiłam przyjrzeć się bliżej temu cudeńku i odkryłam, że podstawą torebki jest okrągłe puzderko wykonane z wikliny. Do tego pasek w dowolnym kolorze i gotowe.

Początkowo nie miałam pojęcia gdzie kupić takie okrągłe pudełko. Jednak udało mi się znaleźć jeden egzemplarz na miejskim ryneczku. Warto poszukać stoisk z wyrobami z wikliny w okolicy. Moje wiklinowe pudełko kosztowało 30 zł. Jednak jeśli nie macie w pobliżu tego typu sklepików, podobne pudełka znajdziecie np. na allegro, na stronie sklep-wiklina.pl lub na moon-pearl.pl.


Do wykonania torebki wykorzystałam okrągłe, wiklinowe puzderko, stary pasek, nowy brązowy pasek o warkoczowym splocie, opaski do kabli, materiał, nożyczki, igłę i nitkę, pistolet i klej na gorąco.



Ze starego paska ucięłam część z zapięciem oraz otworami.

Następnie na końcach zrobiłam otwory, zszywając każdy kawałek paska.


Z wiklinowego pudełka usunęłam elementy, które zamykały pudełko, ponieważ chciałam, aby zamknięcie torebki było mocniejsze. W to miejsce przymocowałam wcześniej przygotowane elementy ze starego paska. Użyłam do tego zacisków (opasek do kabl), ale spokojnie można wykorzystać do tego rzemyk, nici lub sznurek.


Po bokach torebki przymocowałam długi pasek. Również ucinam miejsce ze sprzączką i zszywam końce, tworząc otwory z każdej strony paska. Następnie przymocowuje za pomocą zacisków pasek po obu stronach torebki.


Do środka torebki klejem na gorąco przykleiłam materiał, aby małe przedmioty nie wypadły z niej podczas noszenia.

Całość kosztowała mnie ok. 40 zł. To bardzo atrakcyjna cena jak za jeden z najmodniejszych dodatków letniej stylizacji.


Jestem właśnie na wakacjach nad polskim morzem, a wiklinowa torebka to towarzyszy mi codziennie.
Mam nadzieję, że lato będzie rozpieszczać nas jeszcze przez długi czas, ale jestem przekonana, że gdy lato się skończy, wiklinowa torebka posłuży mi również jesienią, kiedy słońce będzie złociste.

Zainspirowałam Cię do stworzenia własnego DIY ? Pochwal się swoim dziełem i prześlij mi zdjęcie. Możecie wysłać je na adres dekorujchwile@wp.pl lub dodać zdjęcie na IG oznaczając mnie jako @dekorujchwile lub dodając #dekorujchwile. Już niedługo wybiorę kilka z waszych prac i nagrodze gadżetami do tworzenia kolejnych DIY.