Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis zapoczątkuje nową serię wywiadów na moim blogu. Chciałabym, abyście poznali twórców, którzy zdecydowali się pokazać i sprzedawać swoje prace. Dzięki wywiadom poznacie cały proces tworzenia od pomysłu do realizacji i dowiedziecie się, z czym wiąże się zarabianie na pasji.

Nie miałam świadomości ile kreatywnych osób, można spotkać w internecie. Prawie codziennie zdarza mi się odkryć niesamowite osoby, które prowadzą swoje biznesy oparte na własnej pasji lub po prostu prezentują wytwory swojej wyobraźni. W moich poszukiwaniach dużą rolę odegrał Instagram, To właśnie tam, znalazłam najwięcej inspirujących osób m.in. bohaterkę dzisiejszego wpisu.

Pierwszą kreatywną osobą, której działania chciałabym Wam dziś pokazać jest Agata, autorka nietuzinkowych kartek idealnych na przeróżne okazje. Nie jestem fanką sklepowych kartek z podobnie brzmiącym wierszykami w środku. Zdecydowanie bardziej wolę te nietypowe z możliwością wypisania życzeń samodzielnie. Jeśli chodzi o kartki Agaty, to sama okładka zachwyca, a pozostawienie pustego środka to dla mnie idealne rozwiązanie.

Zapraszam na wywiad ! 

Kiedy i jak zaczęła się Twoja przygoda z projektowaniem kartek okolicznościowych?

Zawodowo projektuję i ilustruję od wielu lat, ale to takie szerokie zainteresowania, że ciągle pojawiają się nowe inspiracje i pomysły. Niektóre fascynacje są chwilowe, a niektóre przeradzają się w większe projekty i tak stało się z kartkami. Pomysł chodził mi po głowie od dawna, bo kupując okazjonalnie kartki byłam rozczarowana, że mam bardzo ograniczony wybór w tej materii. Zazwyczaj wybór padał na „najmniej brzydką” lub „najbardziej akceptowalną”. Z resztą nie chodzi tylko o kartki, ale o estetykę zeszytów, notesów, papierów ozdobnych, torebek prezentowych, kalendarzy- to wszystko u nas mocno kuleje, więc gdzieś tam pojawiały się takie impulsy, że mogłabym coś w tej płaszczyźnie podziałać.

Skończyłaś jakąś szkołę związaną z artystycznym działaniem?

Nie, improwizuję. Jedyne zajęcia artystyczne, na jakie chodziłam to były zajęcia plastyczne w podstawówce. Trochę teorii nt. druku zdobyłam z kolei w rocznej szkole poligraficznej, ale to praktyka przyniosła najwięcej wiedzy.

Skąd czerpiesz inspirację?

Pomysły na hasła w dużej mierze przynosi codzienność, bliscy, sytuacje, w których się znajduję. Większość z moich kartek ma to do siebie, że nie trzeba z nimi czekać na specjalny dzień, urodziny czy rocznicę. Nadają się do wręczenia każdego dnia. Myślę, że mamy (ja też) sporo do zrobienia, jeśli chodzi o komunikowanie się i okazywanie emocji. Nie szastamy miłymi słowami, łatwiej przychodzi nam wytknąć komuś błędy i przeoczenia niż zauważyć dobre strony. Czasami ciężko jest też powiedzieć na głos pewne rzeczy, a łatwiej je napisać.

Czy z pasji można stworzyć biznes?

Można, tylko nie wiem, czy warto.
Kilka razy zamieniłam już hobby w pracę i w efekcie tego ciągle pracowałam. Doprowadzałam do sytuacji, w której nie miałam odskoczni, sposobu na relaks, bo jak tu np. zrelaksować się rysując, jeśli właśnie rysowałam 10 godzin. Z mojego doświadczenia wynika więc, że warto mieć coś, na czym się nie zarabia, a co przynosi po prostu frajdę i tak to zostawić.

Czy zdarza Ci się nie mieć pomysłu na nowe projekty ? Co wtedy robisz?

Raczej nie zdarza mi się nie mieć pomysłów, ale są takie dni, że praca nad nimi przychodzi mi łatwo, jak i takie, kiedy spędzam nad projektem więcej czasu niż zakładam, bo nie mogę go „ugryźć”.

Gdzie można obejrzeć i kupić twoje prace?

Najwięcej serca wkładam w prowadzenie Instagrama, gdzie staram się codziennie wrzucać coś nowego (instagram.com/studiokiddo). A sprzedaję przez DaWandę i tam można znaleźć moje kartki (www.studiokiddo.pl)

Skąd pomysł na nazwę „Studio Kiddo”?

Studio graficzne, jako osobna przestrzeń do pracy, to jest moje niespełnione (jeszcze) marzenie. Od lat chcę wygospodarować to miejsce i przestać pracować w sypialni, pokoju, czy kuchni. Na razie się nie udało, ale myślę, że to już niebawem się zdarzy. A Kiddo to po angielsku dzieciak. I to jest mój styl ilustrowania i projektowania. Sporo projektów, które robię poza kartkami jest przeznaczonych właśnie dla najmłodszych i bardzo to lubię.

Jakie rady mogłabyś przekazać osobom, które chcą zarabiać na swojej pasji?

Niestety nie jestem rekinem biznesu, a Studio Kiddo to nie jest moje źródło utrzymania. Oczywiście podejmuję różne działania, które być może do tego doprowadzą, ale póki co, to tylko życzenie. Na pewno, żeby sprzedać produkt warto go estetycznie przedstawić konsumentowi- zdjęcia, sposób pakowania, ekspozycji. Warto korzystać z różnych serwisów czy to sprzedażowych, czy społecznościowych, żeby dotrzeć do potencjalnych klientów. Można również pokazywać się na rozmaitych targach i kiermaszach oraz nawiązać współpracę ze sklepami stacjonarnymi, do których asortymentu pasowałby nasz towar. To przychodzi mi do głowy w pierwszej kolejności.

Masz jakąś sprawdzoną receptę na udany biznes?

Póki co, obserwowałam je tylko jako pracownik, ale może kiedyś będę mogła sama odpowiedzieć na to pytanie.

Jeśli nie znaliście wcześniej Agaty i jej kreatywnych kartek, koniecznie odwiedźcie ją na Instagramie. W internecie wiele utalentowanych osób ma szansę na rozwinięcie skrzydeł i pokazanie swoich talentów światu. Osobiście uwielbiam podglądać biznesy oparte na tworzeniu własnoręcznie przedmiotów, czy np. kartek tak jak w przypadku Agaty. Mam nadzieję, że już niebawem przedstawię Wam kolejną inspirującą osobę. 

Ściskam!