Pogoda nas ostatnio nie rozpieszcza. Słońce odwiedza nas na chwilkę, jak i w ogóle. Dziś niestety dzień jest na tyle ponury, że nie jestem w stanie zrobić żadnego zdjęcia. Postanowiłam więc poruszyć trochę inny temat.
Lumpeks, second hand, ciucholand … tego typu sklepy zrobiły w ostatnim czasie dużą furorę. Od pewnego czasu możemy zaobserwować ich dużą popularność. Sama zauważyłam idąc ulicami mojego miasta, jak szybko zastąpiły miejsca innych (nie raz markowych) sklepów. Nawet same kobiety odważniej wypowiadają się na temat zakupów odzieży używanej.
Kiedyś wstąpienie do takiego sklepu kojarzyło się z brakiem pieniędzy na nowe ciuchy. Pamiętam jak jeszcze dwa lata temu wchodząc do lumpeksu rozglądałam się na wszystkie strony, czy aby na pewno mnie nikt nie zobaczy. Bo jak ja się wytłumaczę koleżance, którą spotkam, wchodząc do ulubionego „szmateksu” (Śmiech!)
Teraz gdy widzę napis „tania odzież”, muszę zajrzeć do środka. Śmiało mogę stwierdzić, że w moim przypadku jest to rodzaj uzależnienia, ale w pozytywnym znaczeniu.
Chciałabym się z Wami podzielić kilkoma żelaznymi zasadami, które stosuje pod czas zakupów w second hand.
1. Tanie i dobre produkty
W second hand niejednokrotnie możemy znaleźć po prostu klasyki. Bawełniane koszulki, dobrze dopasowaną, czarną marynarkę czy kaszmirowy sweterek. W sklepach typu sieciówka za takie produkty musimy wydać fortunę, a z jakością nie zawsze jest najlepiej. W lumpeksie zapłacimy kilka złotych w zależności od sklepu. Jest to idealne miejsce do szukania perełek. Dlatego przeglądając produkty-przeglądam ich metki, sprawdzając skład.
2. Wyjątkowe i oryginalne produkty
Jeśli zależy Ci, aby ubrania, które nosisz były niepowtarzalne second hand to miejsce dla Ciebie. Kupując tam ubrania, masz prawie 100% pewność, że nie spotkasz ich na ulicach. Rzadko zdążają się sytuacje, aby jakaś sztuka była w kilku egzemplarzach. Z reguły są to pojedyncze sztuki.
3. Nie idź na zakupy z konkretnym zamiarem
To jeden z największych błędów! Asortyment w lumpeksie zależy od dostawy, nigdy nie jest taki sam. To nie sieciówka, w której towar jest w kilkunastu odsłonach, w każdym rozmiarze. Nie szukaj konkretnej rzeczy, ponieważ wtedy łatwo przegapić inne interesujące ubrania. Możesz szybko się zrazisz do tego rodzaju sklepów, wiedząc, że nie znalazłaś rzeczy po, którą przyszłaś.
4. Przeglądaj każdy ciuch
Ja osobiście wybieram częściej „szmateksy”, w których ubrania są rozwieszone na wieszakach. Łatwiej jest mi przeglądać kolejne produkty, ale z własnego doświadczenia wiem, że często perełki znajdowane są w lumpach, w których ubrania wrzucane są do dużych koszy. Rzadko tam ktoś zagląda i jest mniejsza szansa, że np. aksamitna koszula zostanie zauważona pomiędzy pogniecionymi podkoszulkami.
Więc to jaki wybierzesz typ second hand to już kwestia indywidualna.
5. Wybieraj dzień dostawy lub średnie promocje
Osobiście nie lubię chodzić do lumpeksów w dzień ostatecznej promocji np. Wszystko po złotówce. Jest wtedy ogromny tłok, ludzie się przepychają, wprost wyrywają sobie kawałki ubrań z rąk. Kiedy wstępuje w taki dzień do second hand zazwyczaj wychodzę z niego z reklamówką ciuchów, w których nie zawsze chodzę lub wręcz przeciwnie jestem bardzo poirytowana zachowaniem klientów i wychodzę z niczym. Kusząco niska cena sprawia, że kupuję ciuchy, do których nie do końca jestem zadowolona (może kiedyś założę, za złotówkę to grzech nie kupić), a później tylko takie ubrania leżą w szafie.
Wybieram dzień dostawy, wtedy jest największy wybór i największa szansa na znalezienie naprawdę fajnych ciuchów. Są one w prawdzie trochę droższe, ale umówmy się małą czarną w stanie nienaruszonym nie kupimy za 20 zł w sieciówce. Zdarza mi się również odwiedzać second hand, kiedy jest -50% ( najczęściej jest to dzień przed ostateczną wyprzedażą). Większość osób czeka na końcową promocję, więc na wieszakach jest, wtedy jeszcze naprawdę sporo interesujących rzeczy.
6. Odpowiedni ubiór
Możecie się zdziwić, ale na takich zakupach potrzebny jest odpowiedni ubiór. Oczywiście płaskie obuwie, wygodne spodnie i torebka zawieszona przez ramię. Dzięki temu mamy dwie wolne ręce do przerzucania wieszaków.
Najlepiej ubrać się „na cebulkę”. W tego typu sklepach nie zawsze są przymierzalnie. Jeśli będziemy chciały przymierzyć ciuch, najlepiej mieć na sobie odpowiednią bazę np. legginsy i top na ramiączkach. W taki sposób szybko zarzucamy na siebie ubranie i gotowe.
7. Mierz!
Wiele osób nie lubi przymierzać tego typu ubrań, ale ja osobiście Was do tego zachęcam. W second hand tak jak i w sieciówkach rzeczy na wieszakach wyglądają inaczej niż na nas. Wiem, że tego typu ciuchy nie kosztują dużo, ale kilka źle dobranych ubrań i zbiera się pokaźna sumka wyrzucona w błoto. Jeśli zastosujesz poprzedni punkt i ubierzesz się odpowiednio, nie musisz mierzyć ubrań bezpośrednio na ciało, jeżeli to stanowi dla Ciebie dyskomfort.
8. Wybierz się na zakupy z koleżanką
Często nie możemy podjąć decyzji co do zakupu konkretnej rzeczy. O ile do galerii handlowej możemy udać się kolejnego dnia po przemyślenia zakupu, tak w second hand mamy małe prawdopodobieństwo, że dane ubranie nadal będzie na nas czekać, dlatego warto wybrać się na zakupy z przyjaciółką, która pomoże nam w przeszukiwaniu zakamarków lumpeksu oraz doradzi nam w zakupie.
9. Nie zwracaj uwagi na rozmiar
W sklepach w centrum handlowym zawsze zwracam uwagę na rozmiar, jeśli dana rzecz nie jest w moim rozmiarze, rzadko zdarza się, abym wybrała do przymierzenia zupełnie inny rozmiar. Najczęściej kończy się zrezygnowaniem z zakupu. Inaczej sprawa wygląda w second hand, gdzie nie mamy kilku rozmiarów do wyboru. Jeśli dana rzecz mi się podoba, po prostu ją mierze. Jeśli coś nie pasuje,zastanawiam się nad przeróbką. Ja posiadaczka rozmiaru XS, mam w swojej szafie ubrania w rozmiarze L.
W lumpeksie wszystko można podciągnąć pod one size.
10. Bielizna i buty NIE!
Czy warto zawsze powiedzieć „nie” ? W tej kwestii zdecydowanie jestem na NIE, jeśli chodzi o bieliznę. Po prostu uważam, że są to na tyle osobiste rzeczy, że nie warto je nabywać w sklepach z odzieżą używaną. Bieliznę w nowych sklepach możemy kupić naprawdę w niskich cenach. Natomiast sprawa butów to znów indywidualna sprawa. Wiele z nas nie kupuje butów w lumpeksach, w obawie przed chorobami skórnymi, którymi możemy się zarazić. Musimy jednak pamiętać, że w dzisiejszych czasach na rynku mamy mnóstwo preparatów wyspecjalizowanych w czyszczeniu obuwia czy tzw. grzybobójczych. Wielokrotnie złapałam się na tym, że zastanawiałam się nad zakupem obuwia. Fakt faktem nie posiadam w swojej kolekcji żadnej pary, ale jeśli trafiłabym na model, który będzie mi się podobał i oczywiście pasował, z pewnością nie będę się wahać przed zakupem.
Mam nadzieję, że znalazła się wśród was chodź jedna przeciwniczka lumpeksów, która po przeczytania mojego wpisu, spojrzała na nie trochę łagodniejszym okiem, a może nawet zachęciłam ją do zakupów. Ciekawa jestem jakie jest wasze zdanie na ten temat ? Warto odwiedzać takie sklepy ? Ja często szukam w nich dodatków, materiałów do nowych DIY.